W obecnych czasach bardzo dużo krytyki spada dzisiaj na przemysł mięsny. Chodzi przede wszystkim o brak bezpiecznych regulacji, które chroniłyby państwa od różnego rodzaju chorób odzwierzęcych, które mogą zagrozić nie tylko światowej gospodarce państw, ale także i zdrowiu. Dużą rolę w tym wszystkim odgrywa zmiana klimatu, która może mieć duży wpływ na jakość mięsa. Dzisiaj, jeśli państwa Unii Europejskiej chcą uzyskać tak zwaną równowagę klimatyczną, to muszą w ciągu najbliższych trzydziestu lat, ograniczyć konsumpcję mięsa, o nawet 70%. To tylko kwestia czasu, kiedy to inwestorzy będą bali się zaryzykować inwestycje w rynek hodowli zwierząt na większą skalę.
Zmiany są już widoczne
Już dzisiaj znajdziemy takie kraje między innymi, Nową Zelandię, która jako jedno z pierwszych państw zdecydowała się na ograniczenie konsumpcjonizmu, za pomocą bardzo wysokich podatków od mięsa. Oczywiście wiele z tych założeń, wejdą w życie dopiero za kilka lat, jednak prawne regulacje związane z tym tematem już są negocjowane. W Unii Europejskiej ten temat również jest poruszany, między innymi na początku roku padła propozycja wprowadzenia tak zwanego podatku węglowego od mięsa. W ciągu najbliższych pięciu lub dziesięciu lat będzie w stanie zaobserwować rosnące ceny mięsa, które na pewno przełożą się na ograniczenie produktów typowo odzwierzęcych. Na pewno obecni konsumenci tego typu produktów, będą zniechęceni cenami różnych produktów, gdzie znajdują się, chociażby śladowe ilości mięsa. Oczywiście hodowcy czy rolnicy jak najbardziej otrzymają pieniądze w ramach odszkodowania, dzięki czemu nie będą w żaden sposób stratni na tego typu zmianach. Dzisiaj w Europie za taką przyszłościową perspektywą ograniczenia handlu mięsem opowiada się między innymi Holandia. Co więcej, rząd holenderski chce jednocześnie zrównoważyć wzrost cen mięsa, obniżając między innymi VAT na inne produkty, gdzie nie występuje mięso. Trzeba jednak mieć świadomość, że skala globalna tego problemu jest bardzo duża, a chiny, które obecnie przodują w wielu rankingach gospodarczych, nadal zwiększają produkcję mięsa, i na pewno w najbliższych latach ta sytuacja nie ulegnie zmianie. Dzisiaj jednak aby ratować klimat i przede wszystkim znaleźć właściwy produkt zastępczy dla mięsa, po to, aby podtrzymać wzrost gospodarki, trzeba znaleźć inną alternatywę niż mięso.
Co zamiast mięsa?
Na pewno warto skupić się dzisiaj na roślinnych zamiennikach, które mogą być dla wielu osób sposobem na zmianę swoich nawyków żywieniowych. Trzeba zauważyć, że coraz większy procent społeczeństwa przechodzi na ekologiczne odżywianie. Chodzi tu przede wszystkim o wzrost liczby wegan, którzy całkowicie odrzucają mięso w swoich codziennych posiłkach. Na pewno ten trend będzie wzrastał i z czasem produkty wegańskie będą produkowane w większych ilościach, co na pewno po określonym czasie przełoży się na rozwój gospodarki danego państwa. Tak więc zmiana modelu gospodarczego w rolnictwie jest tylko kwestią czasu i trzeba się przygotować, że wkrótce za kilka lat gospodarka i przemysł mięsny może funkcjonować na zupełnie nowych zasadach, lub producenci zaczną skupiać się na ekologicznych zamiennikach, aby utrzymać się na rynku gospodarczym.
Sama nie jem mięsa od ponad roku ale nie dlatego że jest moda na bycie wege a dlatego że po prostu lepiej się czuję po sałatce niż steku 😉